Szewc bez butów chodzi. Nie w moim przypadku! Zastanawiałaś się, co je w ciągu dnia dietetyk? Dzisiaj przygotowałam dla Ciebie moje standardowe menu na diecie wegańskiej i mały prezent.
Jakiś czas temu zrobiłam sobie challenge. Wegański challenge. I się zaczęło. Nowe smaki, nowe produkty, nowe przepisy. Na początku 30 dni. Wyzwanie się zakończyło, a ja nadal stosuję dietę roślinną i jestem bardzo zadowolona z efektów.
Trudno mi powiedzieć, jaka była początkowa motywacja do wyłączenia produktów odzwierzęcych całkowicie z mojego menu. Po części to ciekawość, bo jako dietetyk sama wypróbowałam już sporo strategii żywieniowych w poszukiwaniu tej najlepszej. Dieta roślinna w ostatnim czasie mocno zyskała na popularności, a ja chciałam sprawdzić, czy wprowadzenie jej w życie jest mocno uciążliwe, jakie są przeszkody, a jakie udogodnienia.
Z drugiej strony już w tamtym roku miałam okresy, gdzie eliminowałam mój ukochany nabiał. Uczucie obrzmienia, wypryski na dekolcie, wzdęcia to niektóre dolegliwości, które w tamtym czasie mi doskwierały i skrupulatnie szukałam ich przyczyn w moje diecie. I rzeczywiście okresy bez nabiału wspominam najlepiej. Niestety, bo produkty mleczne kocham całym moim serduszkiem. Tutaj od razu zaznaczam, że nie jest to kwestia laktozy!
A mięso? No cóż, po prostu przestało mi smakować, w takim znaczeniu, że nie miałam na nie ochoty. Z eliminacją mięsa miałam właśnie najmniejszy problem, w ogóle nie odczuwam jego braku.
Obecnie na co dzień mój jadłospis jest może w 90% wegański. Są dni, kiedy w całości jem roślinnie, a są dni (ale teraz coraz rzadziej) kiedy zjem np. jajko. Dlatego nie lubię się szufladkować. Nie nazywam się weganką, nie lubię tego stwierdzenia. Nie lubię też nikogo przekonywać na siłę do danej 'diety’, szczególnie jeżeli jego przekonania są zgoła odmienne. Nie mam misji nawracania nikogo na jakąkolwiek dietę. Oczywiście jako dietetyk mogę przedstawić za i przeciw, mogę polecić konkretne rozwiązania dla konkretnego pacjenta, posłużyć radą 🙂
No dobra, do brzegu. To jak wygląda mój typowy dzień?
Z rana najczęściej jest to owsianka z jabłkiem, cynamonem, na mleku sojowym. Uwielbiam słodkie śniadania, bardzo dobrze się po nich czuję, a poza tym jestem łakomczuszkiem. Ale wróć! Jeszcze przed wszystkim aromatyczna kawa albo herbata. Koniecznie.
Następnie jest obiad stanowiący największy objętościowo posiłek w końcu dnia. Jednym z moich ulubionych dań jest risotto i tak wersje mięsną zmodyfikowałam na roślinną poprzez dodanie zastąpienie kurczaka tofu, parmezanu płatkami drożdżowymi.
Jak poradzić sobie z tofu? Pierwszy kontakt z tym produktem może okazać się… rozczarowujący. Same w sobie tofu jest prawie że bezsmakowe. Na szczęście są sposoby, aby odpowiednio je przygotować (ba! może nawet świetnie imitować mięso).
Idealne tofu
Przygotuj marynatę: łyżeczka sosu sojowego, łyżeczka sosu sriracha (można pominąć), łyżeczka oliwy z oliwek, szczypta przyprawy do kurczaka. Tofu pokrój w kawałki albo rozdrobnij i zamarynuj.
Po treningu najczęściej wypijam shake’a z odżywką białkową roślinną i mlekiem sojowym. A na kolacje mój ukochany bowl. Obecnie, w okresie letnim, takie bowle to jest dla mnie świetne rozwiązanie. Wrzucam to na co mam akurat ochotę i voila! Przy tworzeniu bowli pamiętaj przede wszystkim o tym, żeby wrzucić do niego zarówno produkty białkowe, węglowodanowe i tłuszczowe, aby był pełnowartościowym, zbilansowanym posiłkiem.
Na sam koniec przygotowałam dla Ciebie darmowy jadłospis roślinny o kaloryce 1900kcal. Jest on prawidłowo zbilansowany, dostarcza wszelkie niezbędne wartości odżywcze. Ponadto, do jadłospisu jest załączona lista zakupów. Zapraszam do pobrania i czekam na Twoją opinię <3
Jestem absolwentką Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego na kierunku ‚Dietetyka’. Należę do Polskiego Stowarzyszenia Dietetyków. Moim celem jest zmodyfikowanie Twoich nawyków i optymalizacja żywienia, aby przywrócić zdrowie jelit.